Wydawnictwo: Otwarte
Miejsce wydania: Kraków
Wydanie polskie: 1/2011
Tytuł oryginalny: Hush: Crescendo
Rok wydania oryginału: 2010
Liczba stron: 400
Format: 135x205 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7515-132-9
Wydanie: I
Moja ocena: 6/6
********************************************
Opowieść o Patchu – upadłym aniele stróżu, który ratuje swojej wybrance życie, znów zaczyna się komplikować. Choć Nora wyrwała go z otchłani potępionych, dowiaduje się, że ukochany mógł być zamieszany w śmierć jej ojca. Wszystko to znacznie komplikuje ich relacje i sprawia, że ich przyszłość nie jest już tak świetlana, jak wydawało się na początku. Na dodatek Norze grozi śmiertelne niebezpieczeństwo – czy uda się jej przeżyć?
*********************************************************************************
"Crescendo" to drugi tom bestsellerowego cyklu "Szeptem", dzieła wspaniałej Becki Fitzpatrick.
Książka opowiada o losach nastoletniej Nory Gray i jej wielkiej miłości Patchu. Patch nie jest zwykłym chłopcem. Nie jest nawet śmiertelnikiem. Jest aniołem, który po upadku odzyskał skrzydła. Jego zadaniem jest ochrona Nory przed niebezpieczeństwami. Jednak co jeśli powody osobiste sprawią, że nie zawsze będzie przy niej ??
Na początek z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że "Crescendo" jest 100 razy lepsze od "Szeptem". Więcej akcji, więcej tajemnic, więcej niebezpieczeństw. Nie ma strony w książce, która wiałaby nudą.
Zawsze coś się dzieje.
Kolejnym atutem książki jest główny wątek miłosny i brak happy endu. Czytałam z szeroko otwartymi oczami - nie sposób przewidzieć co się wydarzy. Pod koniec lektury stawiamy sobie wiele pytań dotyczących głównych bohaterów. Niestety odpowiedzi na nie otrzymamy dopiero gdy wyjdzie "Silence".
Ponadto odkrywamy nową twarz Nory. Staje się ona bardziej niezależna i stanowcza. Bierze sprawy w swoje ręce. Nie pozwala sobą rządzić nikomu i za to wielkie brawa !!
Największym minusem książki, jak dla mnie, jest brak obecności Patcha w tak dużym stopniu jak w "Szeptem". Z powodu jego relacji z Norą, czytamy o nim rzadziej, a szkoda. Liczyłam na nieco więcej. Mało tego Patch jest ukazany w książce jako zwykła świnia, jako facet, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Jednak ten mankament autorka idealnie rekompensuje ujawniając nam prawdziwe imię Patcha :D
Jeśli chodzi o klimat panujący w "Crescendo" to pani Fitzpatrick zaplanowała go idealnie. Tytuł książki doskonale oddaje uczucia głównej bohaterki oraz świetnie opisuje główne wydarzenia.
Polecam z całego serca wszystkim czytelnikom ksiażek typu paranormal romance ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz