Czas trwania odcinka: 43 min.
Gatunek: Fantasy, Horror, Romans
Produkcja: USA
Reżyseria: Marcos Siega, Guy Ferland
Scenariusz: Kevin Williamson, Julie Plec
Moja ocena: 7/10
_________________________
Muszę przyznać, że dużo bardziej zapadły mi w pamięć
wydarzenia przedstawione w serialowej adaptacji Pamiętników Wampirów, niż te,
przez które miałam okazję przebrnąć w samej książce. Gdy Lisa Jane Smith sprzedała prawa do
zekranizowania serii książek wywołało to niemałe poruszenie wśród fanów cyklu.
Nie mogli doczekać się serialowych wersji Stefano (Paul Wesley), Damona (Ian
Somerhalder) i blond piękności Eleny (Nina Dobrev).
No właśnie. Dość szybko okazało się, że wymarzona przez
wielu ekranizacja z powieścią ma niewiele wspólnego. Można powiedzieć, że była
głównie inspiracją produkcji, a nie jej rzetelnym odwzorowaniem. Ewentualne
podobieństwo do oryginału widoczne jest tylko i wyłącznie w pierwszych dwóch
sezonach Pamiętników... W kolejnych seriach poszczególne motywy albo
całkowicie zanikają, albo podobne są jedynie drobiazgi. Skoro serial nie jest
odzwierciedleniem książek, to o czym jest tak naprawdę?
Główny wątek jest niezmienny Spokojny i szarmancki Stefan
jest kompletną przeciwnością swojego mrocznego brata, Damona. Oczywiście oboje
zakochują się w [pięknej?] Elenie, nastolatce mieszkającej w ich rodzinnym
mieście Mystic Falls. Dziewczyna przyjaźni się z Caroline (Candice
Accola) oraz czarownicą Bonnie (Kat Graham). Pojawienie się braci Salvatore w
jej życiu sprawia, że wywróci się ono do góry nogami. Elena nie tylko poznaje
świat istot nadprzyrodzonych, ale i zaczyna odgrywać w nim kluczową rolę.
W każdym sezonie twórcy mają nam do zaprezentowania różne
historie. Raz główną rolę odgrywają wampiry, innym razem wilkołaki, pojawiają
się też duchy oraz „Pierwotni” i „Nieśmiertelni”. Za każdym razem widz nie ma
najmniejszego pojęcia czego się spodziewać, czym tym razem serial nas zaskoczy.
Akcja toczy się szybko, a z odcinka na odcinek coraz bardziej uzależniamy się
od tej niesamowitej i mrocznej opowieści.
Sam wątek miłosny nie jest tak zawiły, jak w książce. Fakt
- główna bohaterka ma niemałe problemy uczuciowe, ale jej decyzje są
zdecydowanie dużo dojrzalsze niż jej książkowego pierwowzoru. Uważam to za
ogromny plus, bo postać Eleny w powieści była czasami niezwykle irytująca i
denerwująca. Podobnie jest w przypadku innych bohaterów. Lisa Jane Smith
ukazała ich jako niezwykle dziecinne osoby. I nie mówię tu tylko o
nastolatkach, ale także o wiekowych wampirach.
Sam fakt, że w mojej pamięci zachowały się głównie
wydarzenia z adaptacji świadczy o tym, że serial
jest lepszy niż książka. Twórcy
naprawdę się postarali, ponieważ rzadko się zdarza, aby filmowa wersja, nawet
jeśli tylko inspirowana powieścią, była bardziej przyciągająca i interesująca
niż oryginalna historia.
Nie myślcie jednak, że na Pamiętnikach Wampirów akcja się kończy. Mimo, iż emitowany jest już
piąty sezon, twórcy postanowili stworzyć kolejny serial, uzupełniający losy
nowych bohaterów. The Originals miało
swoją premierę już w październiku. Zwiastun znajdziecie poniżej, a ja zachęcam
was do obejrzenia obu seriali.
to, że serial jest lepszy to pewne...książkę zakończyłam na 4 tomie, ale mam zamiar do niej wrócić :)
OdpowiedzUsuńSerial uwielbiam! Książek nie czytałam, ale mam na półce 3 pierwsze księgi i z pewnością niebawem po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń