Czas trwania odcinka: 42 min
Reżyseria: Brad Turner, Joshua Butler
Scenariusz: Julie Plec
Gatunek: Dramat, Fantasy, Horror
Produkcja: USA
Obsada: Joseph Morgan, Claire Holt, Daniel Gillies, Phoebe Tonkin, Danielle Campbell
Moja ocena: 7/10
______________________
Ekranizacja powieści Lisy Jane Smith w krótkim czasie stała się jednym z serialowych hitów. Mowa oczywiście o Pamiętnikach Wampirów. Nie byłam więc zaskoczona tym, że twórcy postanowili stworzyć kolejny serial, który przedstawiałby losy bohaterów pobocznych jako głównych. W ten sposób powstał The Originals, w którym możemy bliżej poznać rodzinę pierwotnych wampirów.
Klaus (Joseph Morgan), Rebekah (Claire Holt) i Elijah (Daniel Gillies) muszą stawić czoła nowym problemom. Klaus chce odzyskać władzę nad Nowym Orleanem, który teraz jest pod władaniem Marcela (Charles Michael Davis). Jego krwawy plan musi jednak przesunąć się nieco w czasie, gdy wampir dowiaduje się, że jego jednonocna przygoda z Hayley (Phoebe Tonkin) zakończyła się ciążą dziewczyny. Od teraz wszystkie działania całej rodziny pierwotnych mają na celu ochronę Hayley i nienarodzonego dziecka. Może się to okazać dość trudne, gdy czarownice są u progu wojny z wampirami, a Klaus... po prostu jest Klausem.
Na początku byłam dość sceptycznie nastawiona do The Originals. Przekaz twórców był dla mnie dość jasny - znaleźli historię, która się sprzedaje, podoba i zyskuje popularność; czemu więc nie wycisnąć z niej tyle, ile tylko się da? Nowi bohaterowie, w mniejszym lub większym stopniu powiązani z Pamiętnikami Wampirów, stali się podporą dla nowego serialowego show. Efekt? Zaskakująco dobry. Byłam zdziwiona, że twórcom udało się oddzielić te dwa seriale od siebie i stworzyć taką historię, która będzie w stanie obronić się sama i żeby ją w pełni zrozumieć, nie trzeba będzie oglądać obu serialów.
Oczywiście wskazane jest zapoznawanie się z obydwoma serialami naraz. Mamy tutaj podobną sytuację jak w przypadku Arrow i The Flash. W obu serialach raz na jakiś czas pojawiają się ci sami bohaterowie. Nie przeszkadza to w rozumieniu fabuły, jednak warto się z nimi zapoznać, by mieć lepszy ogląd na poszczególne wydarzenia.
Oprócz klasycznego już dla Julie Plec scenariusza pełnego dramatyzmu, napięcia i zwrotów akcji, na szczególną uwagę zasługują misternie budowane wątki miłosne. To opowieść pełna niedopowiedzeń, niewinnych gestów i ogólnego zmieszania. Niewiele fragmentów jest pokazanych widzowi wprost. Musi się on domyślać, jakie są prawdziwe uczucia i intencje głównych bohaterów. Jednym związkom widz kibicuje, a wobec innych zastanawia się czy w ogóle mogłyby stać się rzeczywistością. Jeszcze innym razem myśli, co czują do siebie poszczególni bohaterowie, którzy w jednym odcinku wydają się kochać siebie nad życie, po to by w innym wydawać się parą nieznajomych.
Myślę, że każdy kto już poznał trochę Klausa, Elijah i Rebekę i wie do czego są zdolni, z przyjemnością będzie obserwował proces przemiany ich charakterów. To zaskakujące jak wiele potrafi zmienić w ich życiach pewna mała istotka. Jestem pewna, że niektórzy z Was będą zaskoczeni tym, jak odmienne emocje, uczucia i motywy będą im towarzyszyć. Śledzenie ich przemiany jest jedną z największych rozrywek podczas oglądania serialu.
Podsumowując The Originals jest ciekawą propozycją. Nie powiem jednak, że oryginalną. Jest wiele podobnych seriali, jednak ten ma swoją specyficzną atmosferę, a jako, że już wcześniej poznałam bohaterów, także wzbudza pewnego rodzaju poczucie, że otaczamy się starymi znajomymi lub nawet rodziną. Nie musimy poznawać wszystkich od początku, bo już znamy najważniejszych bohaterów. Z tego powodu oglądanie poszczególnych odcinków, było dla mnie niezwykłą przyjemnością. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz