sobota, 17 grudnia 2011

Czy można ożywić mit ??


 Autor:
Wydawnictwo: Rebis
Seria: Nathan Underhill (#1 w serii)
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Miejsce wydania: Poznań
Tytuł oryginalny: Monster Hunters: Basilisk
Rok wydania oryginału: 2008
Liczba stron: 288
Format: 135x215 mm
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7510-126-3
Wydanie: I
Moja ocena: 5/6
************************************************
"Bazyliszek" to pierwszy tom z cyklu Grahama Mastertona pt."Nathan Underhill". Tytuł serii pochodzi od nazwiska głównego bohatera.



"Profesor Nathan Underhill, próbuje wyhodować mitycznego gryfa, by z niego pozyskać materiał do badań nad komórkami macierzystymi i zastosowaniem ich w leczeniu wielu chorób, wobec których medycyna była dotychczas bezradna. Doktor Christian Zauber, dyrektor Domu Spokojnej Starości Murdstone, także pracuje nad odtworzeniem mitycznej istoty - bazyliszka. On jednak korzysta w swej pracy z alchemii i czarnej magii."

Książka zapowiadała się naprawdę świetnie. Niestety opis na tylnej okładce ewidentnie jest spojlerem. Odbiera on całą frajdę z czytania. To co opisane na oprawie pomija zaledwie kilka ostatnich rozdziałów, gdzie wszystko się rozstrzyga.

Kolejnym niedopatrzeniem ze strony redakcji są liczne literówki i ( co zdziwiło mnie niezmiernie ) w książce pojawia się dwa razy rozdział trzynasty. Czyżby ekipa nie umiała liczyć ??

Mam nadzieję, że te błędy już zostały dawno zauważone i poprawione w kolejnych nakładach, bo egzemplarz z 2009 roku pozostawia wiele do życzenia.


Wracając do treści... Jest to pierwsza książka Mastertona, którą miałam okazję przeczytać. Moje wrażenia ??

Autor "Bazyliszka" jest mistrzem w budowaniu napięcia. W swej powieści zamieścił wiele elementów grozy, przy których autentycznie miałam dreszcze.

Bardzo spodobał mi się pomysł na motyw przewodni książki. Mianowicie uważam, że hodowla mitycznych zwierząt jest czymś innym w literaturze fantastycznej. Taki powiew świeżości wśród oklepanych tematów jest niebywale porzebny.

Czytając ostatnie rozdziały powieści odniosłam wrażenie, że Graham Masterton był gościem w Krakowie. Nie wiem czy to prawda, ale teksty były autentyczne i bardzo realistyczne.

Podsumowując książka jest warta czytelniczej uwagi. Z własnego doświadczenia lekturę "Bazyliszka" polecam na jesienne, zimne wieczory spędzane pod kocem z kubkiem herbaty w ręce. :D

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...