Strony

piątek, 17 października 2014

Ciemność nie zawsze równa się złu

Cykl: Dom Nocy (#9 w serii)
Autor: P.C.Cast & Kristin Cast
Wydawnictwo: Książnica
ISBN: 978-83-245-8019-4
Data wydania: 2012
Moja ocena: 4/6
________________
Zoey wreszcie czuje się bezpieczna u boku Starka – swojego wojownika i strażnika. Jednak spokój nie zagościł na długo w Domu Nocy. Chwilową stabilizację w świecie wampirów i adeptów przerywa pojawienie się ludzi: przystojnego zaklinacza koni Travisa i tajemniczego, niezwykle atrakcyjnego Auroxa, który w rzeczywistości jest kimś więcej – czy raczej kimś mniej – niż tylko człowiekiem. Jedynie Neferet wie, że Aurox został stworzony po to, by służyć jej za najdoskonalszą broń. Zoey wyczuwa w chłopaku ludzki pierwiastek, cień dobrej natury, która próbuje przeciwstawić się mrocznej duszy. Jest coś dziwnie znajomego w tym chłopaku…
Czy prawdziwe zamiary Neferet zostaną ujawnione, zanim ciemności okryją Dom Nocy?
____________________
Przeznaczona to kolejny tom z cyklu Dom Nocy z pod pióra duetu matki i córki, P.C. i Kristin Cast. Analizuję już dziewiąty tom, więc myślę, że ci z Was, którzy teraz czytają tę recenzję, wiedzą o czym jest ta powieść. Co pojawia się w niej nowego? Przede wszystkim bohaterowie: tajemniczy Aurox i przystojny Travis. Poznajemy bliżej także braci Rephaima. Biorąc pod uwagę jak długo ciągną się już przygody Zoey i jak wiele postaci już pożegnało się z własnym życiem jest to całkiem naturalne, że możemy poznać kogoś nowego. Oczywiście ani Aurox ani Travis nie są przerysowani; mają odmienne charaktery, które autorkom udało się wykreować w realistyczny sposób. Interesujące są ich osobowości, a fakt, że zasieją zamęt w Domu Nocy w Tulsie sprawia, że chłopcy stają się niezwykle intrygujący.



Niestety tradycyjnie, to co jest plusem częściowo staje się także minusem. Zoey... To postać, która jest jedną z... nie! jedyną irytującą bohaterką w całym cyklu. Jej "podboje" miłosne i wielokrotna niewierność oraz działanie na kilka frontów zdecydowanie sprawiły, że znienawidziłam ją całym sercem. Pojawienie się kolejnych dwóch przystojnych chłopców w Domu Nocy? O tak! To stwarza wiele nowych szans dla naszej głównej bohaterki. Nie ważne, że jest w związku ze Starkiem, w końcu jest wybranką Nyks, a więc może mieć każdego. Takie podejście do życia, wykreowanie postaci pełnej hipokryzji i sprzeczności sprawiło, że wraz z następnymi tomami coraz bardziej odechciewa mi się czytania. Czekam na jakieś ciekawsze pomysły względem życia miłosnego Zoey, bo ciągłe powtarzanie "starych chwytów" jest dość nużące i denerwujące.

Co do samej treści, to ponownie odniosłam wrażenie, że rodzinnemu duetowi kończą się już pomysły na kreatywne rozwiązania. Fabuła staje się niezwykle przewidywalna i ewidentnie ma charakter powtarzalny. Nawet przepowiednie Kramishy wydają się być mniej tajemnicze. W USA planowana jest premiera dwunastego już tomu. Może więc na nim powinny zakończyć się przygody adeptów i wampirów z Tulsy?

Mimo tych wszystkich niedociągnięć, nie miałam jednak problemu z lekturą. Jedno paniom Cast trzeba przyznać, sposób w jaki opisują poszczególne wydarzenia jest fenomenalny. Czytanie staje się nie tylko łatwe i przyjemne, ale także pełne emocji. Szczególnie zakończenie Przeznaczonej zasługuje na pochwałę. Dlaczego? Jak wiadomo poszczególne fragmenty pisane są z punktu widzenia różnych postaci, tak więc gdy zbliżamy się do finału, poszczególni bohaterowie zmieniają się niezwykle szybko tworząc bardzo dynamiczną relację z bieżących wydarzeń.

Podsumowując nie jest to zbyt wybitna powieść, jednak zaszłam już tak daleko, że ciężko mi przestać, nie dowiadując się jak zakończą się przygody adeptów Domu Nocy. Jest to zarazem jedyny powód, dla którego polecam dalszą lekturę dzieła P.C. i Kristin Cast.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz