Strony

środa, 4 grudnia 2013

Trójkąt miłosny, wampiry - brzmi znajomo?

Tytuł Oryginału: The Vampire Diaries
Czas trwania odcinka: 43 min.
Gatunek: Fantasy, Horror, Romans
Produkcja: USA
Reżyseria: Marcos Siega, Guy Ferland
Scenariusz: Kevin Williamson, Julie Plec
Moja ocena: 7/10
_________________________
Muszę przyznać, że dużo bardziej zapadły mi w pamięć wydarzenia przedstawione w serialowej adaptacji  Pamiętników Wampirów, niż te, przez które miałam okazję przebrnąć w samej książce.  Gdy Lisa Jane Smith sprzedała prawa do zekranizowania serii książek wywołało to niemałe poruszenie wśród fanów cyklu. Nie mogli doczekać się serialowych wersji Stefano (Paul Wesley), Damona (Ian Somerhalder) i blond piękności Eleny (Nina Dobrev).


No właśnie. Dość szybko okazało się, że wymarzona przez wielu ekranizacja z powieścią ma niewiele wspólnego. Można powiedzieć, że była głównie inspiracją produkcji, a nie jej rzetelnym odwzorowaniem. Ewentualne podobieństwo do oryginału widoczne jest tylko i wyłącznie w pierwszych dwóch sezonach Pamiętników...  W kolejnych seriach poszczególne motywy albo całkowicie zanikają, albo podobne są jedynie drobiazgi. Skoro serial nie jest odzwierciedleniem książek, to o czym jest tak naprawdę? 

Główny wątek jest niezmienny Spokojny i szarmancki Stefan jest kompletną przeciwnością swojego mrocznego brata, Damona. Oczywiście oboje zakochują się w [pięknej?] Elenie, nastolatce mieszkającej w ich rodzinnym  mieście Mystic Falls. Dziewczyna przyjaźni się z Caroline (Candice Accola) oraz czarownicą Bonnie (Kat Graham). Pojawienie się braci Salvatore w jej życiu sprawia, że wywróci się ono do góry nogami. Elena nie tylko poznaje świat istot nadprzyrodzonych, ale i zaczyna  odgrywać w nim kluczową rolę. 

W każdym sezonie twórcy mają nam do zaprezentowania różne historie. Raz główną rolę odgrywają wampiry, innym razem wilkołaki, pojawiają się też duchy oraz „Pierwotni” i „Nieśmiertelni”. Za każdym razem widz nie ma najmniejszego pojęcia czego się spodziewać, czym tym razem serial nas zaskoczy. Akcja toczy się szybko, a z odcinka na odcinek coraz bardziej uzależniamy się od tej niesamowitej i mrocznej opowieści.

Sam wątek miłosny nie jest tak zawiły, jak w książce. Fakt - główna bohaterka ma niemałe problemy uczuciowe, ale jej decyzje są zdecydowanie dużo dojrzalsze niż jej książkowego pierwowzoru. Uważam to za ogromny plus, bo postać Eleny w powieści była czasami niezwykle irytująca i denerwująca. Podobnie jest w przypadku innych bohaterów. Lisa Jane Smith ukazała ich jako niezwykle dziecinne osoby. I nie mówię tu tylko o nastolatkach, ale także o wiekowych wampirach. 

Sam fakt, że w mojej pamięci zachowały się głównie wydarzenia z adaptacji świadczy o tym, że serial jest lepszy niż książka. Twórcy naprawdę się postarali, ponieważ rzadko się zdarza, aby filmowa wersja, nawet jeśli tylko inspirowana powieścią, była bardziej przyciągająca i interesująca niż oryginalna historia. 


Nie myślcie jednak, że na Pamiętnikach Wampirów akcja się kończy. Mimo, iż emitowany jest już piąty sezon, twórcy postanowili stworzyć kolejny serial, uzupełniający losy nowych bohaterów. The Originals miało swoją premierę już w październiku. Zwiastun znajdziecie poniżej, a ja zachęcam was do obejrzenia obu seriali. 


2 komentarze:

  1. to, że serial jest lepszy to pewne...książkę zakończyłam na 4 tomie, ale mam zamiar do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serial uwielbiam! Książek nie czytałam, ale mam na półce 3 pierwsze księgi i z pewnością niebawem po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń