Strony

poniedziałek, 7 lipca 2014

Na swój świat musimy sobie zasłużyć

Cykl: Agent JFK (#2 w serii)
Autorzy: Miroslav Žamboch, Jiří Walker Procházka
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-7574-257-2
Moja ocena: 4,5/6
_____________
John Francis Kovář, były kapitan jednostek specjalnych, członek grupy
uderzeniowej Agencji EF jest uczestnikiem pierwszej misji do innej czasoprzestrzeni. Ma to być rutynowa wyprawa, jakich Agencja prowadzi dziesiątki I setki. Jednak wbrew oczekiwaniom znajdzie się w wirze szalonych zdarzeń, których apogeum przypadnie na 2 grudnia 1805 roku – monumentalną bitwę pod Slavkowem (Austerlitz). JFK i jego nowi przyjaciele nie mają czasu ani środków, żeby ich uczestnictwo miało zasadniczy wpływ na słynną i krwawą rzeź, znaną jako „Bitwa trzech cesarzy”. Jednak nie pozostaje im nic innego – w środku bitewnego zgiełku muszą wieść decydujący bój z bronią, która w tych czasach nie istniała i z siłami istniejącymi od początku świata do jego końca, bez względu na czas i przestrzeń.

John F. Kovář na własnej skórze poznaje wewnętrzny sens hasła agencji: „Na swój świat musimy zasłużyć!”

Ta historia została napisana na pamiątkę i jako swoisty hołd dwusetnej rocznicy bitwy pod Slavkowem (Austerlitz)

_________________
Nigdy w życiu nie sięgnęłabym po tą książkę: nudna okładka, niezbyt ciekawy opis, po prostu nic, co skutecznie zachęciłoby mnie do lektury. Traf chciał, że w mojej bibliotece stworzono akcję, której mottem było nieocenianie książek po okładkach. Każda powieść biorąca udział w akcji była szczelnie zapakowana, a za wskazówkę dotyczył krótki opis na przyczepionej karteczce. Ten opis stworzony ręką bibliotekarki na tyle mnie zaciekawił, że postanowiłam zaryzykować.



Niestety okazało się, że Nie ma krwi bez ognia jest drugą częścią serii o agencie JFK. Jednak postanowiłam rozpocząć lekturę. Bardzo podobało mi się to, iż mimo, że po początkowy tom sięgnę dopiero teraz, to akcja jest tak skonstruowana, że można zrozumieć, co się dzieje, nie znając prologu. Oczywiście pojawiają się liczne nazwy, które nie do końca są nam znane, ale łatwo się domyślić, co takiego znaczą.

A o czym jest powieść? Generalnie o podróżowaniu w czasie. Dwie wrogie sobie grupy próbują zrobić wszystko, co w ich mocy, aby odpowiednio zmienić lub zachować bieg historii. Tym razem przenosimy się do roku 1805 stając się świadkami słynnej bitwy trzech cesarzy pod Austerlitz. Agent JFK, mimo, iż jest nowicjuszem zrobi wszystko, co w jego mocy, aby zachować odpowiedni bieg wydarzeń.

Po przeczytaniu Nie ma krwi bez ognia mam ochotę na więcej. Autorzy są stuprocentowymi mężczyznami, którzy swój testosteron przelali na karty książki, stąd też szczególnie polecam tą książkę właśnie mężczyznom. Team Žamboch i Procházka stworzył historię pełną brutalności, okrucieństwa i bezczelności. Postacie męskie emanują siłą i odwagą, natomiast żeńskie w niczym nie przypominają grzecznych, spokojnych kobiet.

Akcja jest szybka, fabuła ciekawa. Pojawia się wiele terminów historycznych, jak i tych dotyczących broni. Ewidentnie widać, że autorzy znają się na rzeczy i lubią te klimaty.Zdecydowanie mocną stroną książki są także dopracowane opisy, które bardzo często przedstawiają krwawe i brutalne sceny. Osoby o słabych żołądkach i dobrej wyobraźni mogą mieć niemałe problemy z dobrnięciem do końca, i tak krótkiej książki.

Podsumowując książka, która znalazła się u mnie niemal przypadkiem okazała się być czymś na tyle odmiennym, że wprost muszę poznać kolejne (i poprzednie :)) przygody tytułowego bohatera. Jestem pewna, że wam także spodoba się cykl czeskich autorów. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz