Strony

środa, 9 października 2013

Witajcie w Storybrooke

Tytuł Oryginału: Once Upon a Time
Kategoria: Serial
Czas trwania odcinka: 45min
Gatunek: Dramat, Fantasy, Przygodowy
Reżyseria: Mark Mylod
Scenariusz: Adam Horowitz, Edward Kitsis
Produkcja: USA
Moja ocena: 8/10
__________________
            Z myślą o wszystkich fanach baśni, Adam Horowitz i Edward Kitsis postanowili stworzyć serial oparty na największych dziełach braci Grimm, Hansa Christiana Andersena i wielu innych. „Dawno, dawno temu” powstał, więc w 2011 roku, a dzięki dobremu przyjęciu pozostał na ekranach naszych telewizorów na dłużej, tydzień temu pokazując swą trzecią odsłonę.

            Jako dziecko zawsze uwielbiałam baśnie. Na nich się wychowywałam, na nich dorastałam, przy nich spędzałam mile czas. Potrafiłam zaczytać się na całe dnie, więc gdy tylko dowiedziałam się o projekcie nowego serialu z niecierpliwością czekałam na jego premierę. Serial okazał się warty czekania. Dlaczego?
            Ze współczesności przenosimy się do baśniowych krain by być świadkami powstania mrocznej klątwy, którą Zła Królowa (Lana Parrilla) rzuca na Śnieżkę (Ginnifer Goodwin), Królewicza (Josh Dallas) i cały zamek. Polega ona na przeniesieniu ich w miejsce, gdzie nie ma magii, a oni sami zapomną, kim w rzeczywistości są. Nasi bohaterowie od teraz muszą mieszkać w miasteczku Storybrooke w USA. Nie znają swojej tożsamości, wydają się być zwykłymi ludźmi mieszkającymi tu od dawna. Z jednym wyjątkiem. Każda klątwa kiedyś musi być złamana i zawsze jest ktoś, kto potrafi dokonać tego czynu, w tym przypadku jest to córka Śnieżki – Emma (Jennifer Morrison).
            Perypetie głównych bohaterów i ich próby zjednoczenia swej rodziny po zrzuceniu klątwy są głównym tematem drugiego sezonu serialu. Nie jest to oczywiście jedyny ważniejszy i ciekawszy wątek, wręcz przeciwnie – jest ich niebywale dużo. Każdy odcinek przynosi ze sobą coś nowego, poznajemy nową historię kogoś z Zaczarowanego Lasu. Pojawia się, więc także Pinokio, Czerwony Kapturek, Kapitan Hak, Mulan a nawet Szalony Kapelusznik z Alicji w Krainie Czarów. Wszystkie epizody są interesujące, nieco dramatyczne i mocno trzymające w napięciu, a baśniowy klimat tylko dodaje im uroku.
            Jeśli jednak myślicie, że baśnie pojawiają się tu w klasycznej wersji, to bardzo się mylicie. Z reguły twórcy starają się wyciągnąć ile się da i tak zmienić historię by zaskakiwała i na nowo zdobywała naszą uwagę. Dla przykładu, co powiecie na to, że Czerwony Kapturek to w rzeczywistości wilkołak? Wiem, że nie każdemu spodobają się takie zmiany w klasycznych opowieściach. Uważam jednak, iż ich nowe wersje mają swój urok i świetnie komponują się z głównym wątkiem serialowym.
            Bardzo podoba mi się to, że magia ukazana jest nie tylko, jako źródło przyjemności i wszystkiego, na co tylko mamy ochotę, ale także, jako początek wojny z samym sobą, próba zdobycia władzy, symbol wszechobecnego zła. Pojawia się bardzo popularne zdanie często wypowiadane przez Rumplestilskina (Robert Carlyle) – „Magic always comes with a price” (Za magię zawsze trzeba płacić).

            Podsumowując „Dawno, dawno temu” to nowoczesna opowieść o baśniowych postaciach. Jeśli nie boicie się zmian w klasycznych historiach i jesteście gotowi spojrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy, to koniecznie musicie rozpocząć przygodę z serialem. Na zakończenie dodam tylko, że każdy sezon jest jeszcze lepszy od poprzedniego, a po obejrzeniu pierwszego odcinka trzeciego sezonu, powiedziałabym nawet, że bardziej emocjonujący. Polecam!


Ten artykuł przeczytacie także tutaj:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz