Strony

środa, 4 września 2013

Nowy Jork - miasto tajemnic

Tytuł Oryginału: The Mortal Instruments: City of Bones
Kategoria: Film
Czas trwania: 2 godz. 10 min.
Na podstawie: "Miasta Kości" Cassandry Clare
Gatunek: Dramat, Fantasy, Przygodowy
Reżyseria: Harald Zwart
Scenariusz: Jessica Postigo
Produkcja: Niemcy, USA
Moja ocena: 10/10
______________________________
          Jak każdy wierny fan jednej z moich ulubionych powieści, postanowiłam wybrać się do kina i obejrzeć ekranizację dzieła Cassandry Clare. „Dary Anioła: Miasto Kości”, to początek sześciotomowego cyklu fantastycznego o Nocnych Łowcach, wilkołakach oraz wampirach. Brzmi banalnie? Cóż, szał na książki o tych postaciach nadal nie minął i zapewne autorzy jeszcze długo będą zalewać literaturę młodzieżową kolejnymi podobnymi do siebie tworami. Jednak „Dary Anioła”, to nie tylko wspaniała powieść, ale jak się również okazuje świetnie wykonany film. Jakie są moje wrażenia po jego obejrzeniu?


            Już na początku ekranizacji mogłam poczuć niesamowitą atmosferę. Przenosimy się z sali kinowej wprost do Nowego Jorku, gdzie główna bohaterka, Clary (Lily Collins) obchodzi swoje kolejne urodziny. Odwiedza pewien klub, gdzie jest świadkiem zabójstwa człowieka. Całe zdarzenie i jego członków widzi tylko ona. Ich wygląd robi wrażenie: wytatuowani, odziani w skórę, uzbrojeni po zęby najróżniejszą i najdziwniejszą bronią z nutką tajemnicy wokół siebie, są równie zdziwieni tym, że Clary ich widzi, jak ona sama. Znajduje się wśród nich Jace (Jamie Campbell Bower), blondyn, który świetnie potrafi radzić sobie z nożem.
            Już samo spotkanie Clary i Jace’a wywołuje w widzu niemałe emocje. Czujemy się tak, jakbyśmy byli częścią ich świata, w tym samym klubie, w tym samym czasie, w samym środku wydarzeń. Jednak nie jest to jedyne godne uwagi wydarzenie. Bardzo licznie w filmie występują sceny walki. Niesamowite efekty specjalnie, które im towarzyszą tworzą wyjątkową atmosferę, a niecodzienna broń, jaką posługują się Nocni Łowcy dodatkowo sprawia, że całość wygląda nie tylko niezwykle, ale i interesująco. Osoba mająca po raz pierwszy styczność ze światem stworzonym przez Cassandrę Clare opuści kino w niemym zachwycie i pragnieniu jak najszybszego zapoznania się z powieścią.
            Wygląd bohaterów odzwierciedla ich charaktery, a magiczne runy nadają im groźnego wyglądu. Są dość dokładnym odzwierciedleniem postaci książkowych. Wiele osób uważa aktorów za źle dobranych do swych ról, byłam jedną z nich,  jednak po obejrzeniu filmu okazało się, że fatalna obsada w rzeczywistości jest idealna. Moje największe obawy dotyczyły postaci Jace’a i Valentine’a (Jonathan Rhys Meyers), ale także Magnusa (Godfrey Gao). Ku mojej ogromnej uciesze, aktorzy idealnie się w nie wcielili i mimo, iż czasem mnie zaskakiwali, to doskonale spełnili swoje zadanie wykonując kawał dobrej roboty.

            „Dary Anioła: Miasto Kości”, to ekranizacja na bardzo wysokim poziomie. Mimo kilku odstąpień od oryginału nadal zaciekawia, budzi emocje i trzyma w napięciu. Wspaniałe efekty specjalne dopełniają sukcesu. Po „Hobbicie” i „Igrzyskach śmierci” nadchodzi czas na kolejną, świetnie wykonaną ekranizację. Z niecierpliwością czekam na następną część, która ma ukazać się już w 2014r. Mam nadzieję, że będzie równie niesamowita jak pierwsza.. Polecam!

Ten artykuł przeczytasz także tutaj:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz