Wydawnictwo: Amber
Seria: Inne Anioły (#4 w serii)
Miejsce wydania: Warszawa
Liczba stron: 272
Format: 130x205 mm
Oprawa: miekka
ISBN-13: 9788324141166
Wydanie: I
Data wydania: listopad 2011
Moja ocena: 5/6
------------------------------------------------------------------------
Nikt już nie będzie mówił Dru, co ma robić.
Szesnastoletnia łowczyni demonów zawsze była posłuszna. Słuchała ojca, z którym wędrowała z miasta do miasta,polując na przenikające do współczesnego świata potwory – i zginął z jej ręki. Słuchała Zakonu – i dostała tylko kłamstwa.
Słuchała swojego mentora, który szkoli ją do walki z wampirami – i straciła jedynego przyjaciela (a może więcej niż przyjaciela), jakiego miała.
Dru nie chce już być posłuszna. Sama uwolni porwanego ukochanego i sprowadzi go do miejsca, które stało się ich domem – najstarszej i najlepszej szkoły dla łowców wampirów. I zmierzy się z władcą nieumarłych na własnych warunkach – czy to się podoba Zakonowi, czy nie …
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Bunt" to czwarty już tom z cyklu "Inne Anioły" Lili St.Crow. Seria opowiada o nastoletniej Dru, rozkwitającej swietoczy i jej walce o przeżycie z krwiożerczymi wampirami u boku dwójki przystojnych facetów ubiegających się o jej serce - dampira Christophe'a i loup-garou Gravesa.
Tym razem główna bohaterka szkoli się w sztukach walki z pomocą Christophe'a, przygotowując się tym samym do odbicia Gravesa z rąk wroga. Mimo włożonego w treningi poświęcenia, Dru musi się jeszcze wiele nauczyć. Czy Chris specjalnie przedłuża szkolenie, aby dziewczyna nie wyruszyła na poszukiwania jego rywala ?? Co tak naprawdę ukrywa ??
Odpowiedzi na te, z pozoru proste pytania, okazują się być dość skomplikowane. Jest to wielką zaletą książki. W ten sposób czytelnik nie jest w stanie przewidzieć kolejnych wydarzeń; akcja jest nieprzewidywalna.
Wielbiciele scen walki bardzo się ucieszą, gdyż ta część zawiera ich zdecydowanie najwięcej. Zaspokojeni będą także miłośnicy scen zarówno romantycznych, jak i tych naprawdę smutnych i wzruszających.
"Bunt" to już trzeci tom, którego tytułem jest nazwa emocji, uczucia, stanu emocjonalnego. Po raz pierwszy wspominam o tym w mojej recenzji, bo jakoś zawsze zapominałam.;) Tak więc, bardzo mi się to podoba. Nawiązują one do odczuć głównych bohaterów. W drugim tomie mamy do czynienia ze zdradą w stosunku do Dru, w kolejnym jesteśmy świadkami zazdrości pomiędzy Christophem i Gravesem o główną bohaterkę.
W tym tomie swietocza ma już dość życia w zamknięciu; buntuje się, a to stanowi motyw przewodni książki. Autorka tym samym kładzie jeszcze większy nacisk na uczucia. Daje nam w ten sposób do myślenia, jak my byśmy się zachowali w podobnej sytuacji.
Większą część fabuły zajmują przemyślenia Dru. Załamana wieloma stratami i utracaniem jej zaufania co do otaczających ją osób, swietocza stara się zebrać siły i iść dalej. Mimo to jednak jesteśmy bezpośrednimi widzami jej cierpienia. Myślę, że w ten sposób Lili St.Crow pragnie nauczyć nas współczucia co do innych ludzi. Każdy ma w swoim życiu chwile pełne bólu i niezrozumienia. Patrząc na Dru przez pryzmat wszelkich krzywd jakie ją spotkały czytelnik uczy się empatii, tak potrzebnej nam w życiu.
Podsumowując "Bunt" jest częścią najbardziej nastawioną na uczucia. W ten sposób różni się od pozostałych. Główna bohaterka staje się niezależna.
Myślę, że z powyższych powodów naprawdę warto sięgnąć po czwartą część "Innych aniołów" i śledzić z ciekawością dalsze losy Dru, Gravesa i Christophe'a. Polecam !!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Bunt" to czwarty już tom z cyklu "Inne Anioły" Lili St.Crow. Seria opowiada o nastoletniej Dru, rozkwitającej swietoczy i jej walce o przeżycie z krwiożerczymi wampirami u boku dwójki przystojnych facetów ubiegających się o jej serce - dampira Christophe'a i loup-garou Gravesa.
Tym razem główna bohaterka szkoli się w sztukach walki z pomocą Christophe'a, przygotowując się tym samym do odbicia Gravesa z rąk wroga. Mimo włożonego w treningi poświęcenia, Dru musi się jeszcze wiele nauczyć. Czy Chris specjalnie przedłuża szkolenie, aby dziewczyna nie wyruszyła na poszukiwania jego rywala ?? Co tak naprawdę ukrywa ??
Odpowiedzi na te, z pozoru proste pytania, okazują się być dość skomplikowane. Jest to wielką zaletą książki. W ten sposób czytelnik nie jest w stanie przewidzieć kolejnych wydarzeń; akcja jest nieprzewidywalna.
Wielbiciele scen walki bardzo się ucieszą, gdyż ta część zawiera ich zdecydowanie najwięcej. Zaspokojeni będą także miłośnicy scen zarówno romantycznych, jak i tych naprawdę smutnych i wzruszających.
"Bunt" to już trzeci tom, którego tytułem jest nazwa emocji, uczucia, stanu emocjonalnego. Po raz pierwszy wspominam o tym w mojej recenzji, bo jakoś zawsze zapominałam.;) Tak więc, bardzo mi się to podoba. Nawiązują one do odczuć głównych bohaterów. W drugim tomie mamy do czynienia ze zdradą w stosunku do Dru, w kolejnym jesteśmy świadkami zazdrości pomiędzy Christophem i Gravesem o główną bohaterkę.
W tym tomie swietocza ma już dość życia w zamknięciu; buntuje się, a to stanowi motyw przewodni książki. Autorka tym samym kładzie jeszcze większy nacisk na uczucia. Daje nam w ten sposób do myślenia, jak my byśmy się zachowali w podobnej sytuacji.
Większą część fabuły zajmują przemyślenia Dru. Załamana wieloma stratami i utracaniem jej zaufania co do otaczających ją osób, swietocza stara się zebrać siły i iść dalej. Mimo to jednak jesteśmy bezpośrednimi widzami jej cierpienia. Myślę, że w ten sposób Lili St.Crow pragnie nauczyć nas współczucia co do innych ludzi. Każdy ma w swoim życiu chwile pełne bólu i niezrozumienia. Patrząc na Dru przez pryzmat wszelkich krzywd jakie ją spotkały czytelnik uczy się empatii, tak potrzebnej nam w życiu.
Podsumowując "Bunt" jest częścią najbardziej nastawioną na uczucia. W ten sposób różni się od pozostałych. Główna bohaterka staje się niezależna.
Myślę, że z powyższych powodów naprawdę warto sięgnąć po czwartą część "Innych aniołów" i śledzić z ciekawością dalsze losy Dru, Gravesa i Christophe'a. Polecam !!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz